piątek, 12 września 2014

CEKINOWE TULIPANY cz.II PODROZY W GLAB SIEBIE...

    

Witam Was Moi Kochani bardzo serdecznie i pieknie dziekuje Wam za przemile komentarze, pelne tolerancji i zrozumienia z Waszej strony pod moim ostatnim postem. Nawet nie wiecie, ile one dla mnie znacza. Otoz bardzo, bardzo wiele!!  Nie spodziewalam sie tylu komentarzy i zrozumienia z Waszej strony. Cieszy mnie to bardzo, ze jestescie ze mna. Dlatego dla wszystkich, ktorzy mnie odwiedzili a takze pozostawili komentarze przesylam te oto kwiaty: wielokolorowe tulipany i pistacjowe hortensje.


























Poczatkowo w ostatnim poscie chcialam Wam pokazac cmentarz, a ze bylam w tej sukni, pomyslalam dlaczego nie opowiedziec o tym, co mnie spotkalo i tak powstal poprzedni post. Mowienie  o wlasnej slabosci, niekoniecznie musi o niej swiadczyc, przeciwnie moze oznaczac SILE!!

Opowiedzialam Wam o moim przykrym przezyciu, aby na moim przykladzie pokazac innym, ze nie warto trzymac sie czegosc, co nas ograbia z radosci zycia, energii i wewnetrznej sily!!
Warto czasami przerwac te toksyczne powiazania zawodowe i isc swoja droga...to nas moze tylko WYZWOLIC WZMOCNIC , a takze dodac duzo energii i sily wewnetrznej!!
Te moje przezycia, choc byly bardzo niszczace, tak naprawde wzmocnily mnie, stalam sie jeszcze SILNIEJSZA!!! Ale tylko przerwanie tych toksycznych zawodowych powiazan, moglo pozwolic mi na pojscie zupelnie inna, SWOJA droga !! Choc zaczym weszlam na ta droge musialam przejsc przez wiele innych drog, ktore wiodly mnie w zupelnie innym kierunku, nie w tym co tak naprawde chcialam.

A chcialam isc na ASP, ale marzylam o zostaniu krawcowa, chcialam szyc dla siebie  i innych, co tez robialm, jako mloda dziewczyna, ale ze chcialam sie tez szybko usamodzielnic i zarabiac wlasne pieniadze, bo mama wychowywala 3 dzieci sama, wiec postanowialam isc do szkoly krawieckiej. Niestety krawiectwo lekkie bylo zarezerwowane tylko dla chorych osob: np. chorych na serce, cukrzyce itd...a  poniewaz bylam zdrowa jak ryba, pozostalo mi krawiectwo ciezkie: meskie garntury, plaszcze,...ale tego niestety nie  chcialam robic, wiec poszlam do szkoly handlowej, aby jak naszybciej sie usamodzielnic, miec wlasne pieniadze i odciazyc mame. Potem pracujac krotko w sklepie, a pozniej na centrali miedzymiastowej, skonczylam liceum ekonomiczene. Po ukonczeniu pracowalam jako ksiegowa w PZU. W Niemczech pokonczylam przerozne szkoly i kursy, ze wspomne niektore: Akademia Reklamy, potem 2 letna szkole ekonomiczna, wiele 1 lub 1,5 rocznych kursow o tym samym profilu ekonomiczno-handlowym,  potem uczylam sie 2 lata jako technik dentystyczny i wreszcie ukonczylam 2 letna szkole jako dekorator wnetrz: ...szylam firany, zaslony, robilam nowa tapicerke na kanapy i fotele, ale szycie sukien, ubiorow dla siebie i innych bylo dla mnie najlepszym lekarstwem na wszystko, to dawalo mi najwiecej szczescia!!

Dlugo moglabym opisawac, ale nie bede tego robic, powiem tylko, ze warto podazac za swoimi marzeniami i w zyciu robic to, co sie KOCHA, tylko wtedy mozna osiagnac spelnienie i byc SZCZESLIWYM !!!

Robcie zawsze to, co dyktuje Wam serce, aby na zawsze zapewnic sobie szczescie i spokoj ducha!!

Dzis zdjecia tylko sukni, ktora sama uszylam i wyhaftowalam wedlug wlasnego projektu. Wczesniej jeszcze mieszkajac w Lodzi szylam juz podobne, ale troche inne i z kilkoma tylko listkami z cekinow.  Jednak dlugo "chodzila" mi po glowie suknia wyhaftowana w calosci z tulipanami, ktore uwielbiam.... nie umialam sie tylko zdecydowac w jakich kolorach: czy czerwone, czy amarantowe, czy zolte, a moze wielokolorowe? Zdecydowalam sie jednak na czerwien, kolor m.in. energii i sily, ktorej tak bardzo wtedy potrzebowalam...poza tym, przed 18 laty nie bylo tak wielkiego wyboru cekinow, co obecnie . Osobiscie bardzo lubie plaskie, ale w kolorze zielonym byly tylko talerzykowate, wiec nie mialam wyboru...tulipany sa z koleii z cekinow plaskich i nieco mniejszych....i  moze przez te roznorodnosc ich powierzchnii, wyszedl zupelnie inny i ciekawszy efekt. Zreszta osadzcie sami, a takze ktora wersja Wam sie lepiej podoba: z kapeluszem, opaska, z czerwonym szalem, czy zielonym,  ze szpilkami, czy z koturnami na plexi?? Uwazam, ze mimo, ze uszylam ja tak dawno, bo przed 18 laty, to suknia i zakiecik nie stracily na swojej aktualnoasci. A WY co o tym sadzicie??

Na koniec pokaze tez  te suknie z zakiecikiem od kostiumu, ktory juz Wam pokazywalam w czerwcowym poscie: PISTACJOWA ELEGANCJA

Wkrotce pokaze Wam tez moj pierwszy kostium, ktory uszylam jeszcze przed tym pistacjowym.


Suknia                     E.B. ( moj projekt i wykonanie: szycie i reczny haft)
Zakiet                      E.B. ( moj projekt i wykonanie)
Buty                        S(D)V
Torba                       NN
Rekawiczki              NN
Kapelusz                  NN


Chcialabym tylko zastrzec, ze nie zezwalam na kopiowanie i powielanie mojego projektu sukni i kostiumu bez mojej zgody.



Pozdrawiam Was bardzo goraco i zapraszam do ogladania i komentowania.

Wasza E.B.










Moje projekty do tej sukni...jak widac bylo ich wiele...poniewaz z asymetrycznym dolem i falbanami uszylam juz nieco wczesniej z liliowo-rozowej lekko ukladajacej sie tkaniny( tez ja Wam kiedys pokaze), te seledynowa postanowilam uszyc z prostym dolem... a koniec suknii wykonczylam jednak jeszcze inaczej...



Tak wyglada od spodu wyhaftowanie...












  



Z innymi butami na koturnie i z obcasem z plexi ...




 Z zielonym szalem...



Z ktorym szalem Wam sie lepiej podoba:

1) z zielonym szalem...
.

2) czy z czerwonym szalem ?









Troche bylo mi zimno...



  Z zakietem od kostiumu, ktory pokazywalam w czerwcowym poscie:
  PISTACJOWA ELEGANCJA:





Bez kapelusza...




 










Do nastepnego postu...













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz