piątek, 21 kwietnia 2017

BRATKI, BLAWATKI i inne piekne KWIATKI



BRATKI , BLAWATKI i  inn piekne KWIATKI
na spacerze w miescie Krola Slonce

Witam WAS bardzo serdecznie i zapraszam na kolejny spacer po Saarlouis, miescie krola Slonce. Pamietacie te wycieczke z lipca 2014, ktora pokazywalam TU: . Mialam wtedy na sobie zolty plaszczyk, ktory dostalam od corki, ktora kupila go bedac w ciazy z Merlinkiem w 2008. Potem podarowala mi ten plaszczyk, bo wiedziala, ze na pewno go wykorzystam. Podobal mi juz wtedy, bo mial rekawki, ktore nawiazywaly i przypominaly swietne lata 60-te. Lecz nikt o nich w zadnym komentarzu nawet nie wspomnial.
Kiedy w lipcu 2014 pokazywalam WAM  go we wspomnianym poscie, nikt nie przypuszczal, ze po dwoch latach, przyszla pierwsza dama Ameryki, Melania Tramp ukaze sie w bialej, potem w czerwonej sukni majacej takie wlasnie zakonczenie rekawkow przy swoich sukniach, jaki mial wowczas ten plaszczyk z 2008 roku! Az nie do wiary, czyzby zainspirowali sie projektanci moim/ corki plaszczykiem? Ponoc czerpia inspiracje z blogow?? Mozliwe, poniewaz coraz czesciej zaczelam widywac takie wlasnie zakonczenia rekawow, a po wystapieniu przyszlej pierwszej damy Ameryki w sukni z takimi rekawami, po prostu rynek zostal zalany sukienkami, bluzkami, bolerkami i plaszczykami z takimi wlasnie rekawami. Takze Malgorzata Rozenek w programie "W Dobrym  Stylu"wystepje rowniez w zoltej sukni z takimi wlasnie rekawami.

Aby nie powtarzac sie z tym samym plaszczkiem, chcialam go troche urozmaicic, a tak naprawde to uszyc nowy zolty, ale z powodu ciglego braku czasu, pomysl z kwiatkami zrealizowalam wiec  na tym zoltym, ktory juz mialm, tzn. dostalm od corki. Polaczenie zolci z fioletem, jest polaczeniem moze dla niektorych bardzo odwaznym, dla innych trudnym, lecz dla mnie nie i nawet bardzo naturalnym, co zreszta pokazywalam juz WAM  takze juz TU:


                                                                        a takze TU:

                           Rowniez mialam Wam pokazac w zeszlym roku  latem, tez ten post...

...lecz ze wzgedu  na to, ze po operacji bylam bardzo slaba i zle sie czulam, to nie dodalam tego postu, a takze innych. Wiem, ze czekaliscie na nowe posty, ale ZDROWIE i ODPOCZYNEK byly dla mnie najwazniejsze! Za to pokaze Wam tego lata.

Jak widzicie lubie to polaczenie: slonecznej zolci  lawendowa, fiolkowa czy bratkowa barwa i to  niezaleznie od pory roku.

Dla jednych bedzie to  polaczenie odwazne, dla innych trudne, a jeszcze dla innych bedzie to nadzwyczaj naturalne, badz jak mowia to jeszcze inni bedzie strzalem w 10 !!
Wszystko zalezy od punktu widzenia, odniesienia i odczuwania oraz nastroju, humoru, czy kaprysu.

Dzis dla ocieplenia ( bo pomysl powstal jak bylo jeszcze bardzo zimno, a wlasciwie jeszcze przed rozpoczeciem prowadzenia bloga) i rozweselenia poprzypinalam do mojego  zoltego plaszczyka, fioletowo-blawatkowe kwiatki, dodalam blawatkowa kamizelke, fioletowa kokarde,  takiez tez  botkitorebkekapelusik rekawiczki. Najtrudniejsze bylo wycinanie kwiatkow, a szczegolnie ich malych zoltych srodkow, ktore potem je poszywalam i poprzypinalam, aby moc w kazdej chwili powrocic do poprzedniej wersji.

Wszystko bylo juz gotowe, lecz tuz przy wyjsciu z domu zauwazylam, ze moje naturalnego koloru rajstopy sa na wysokosci lydki lekko zaciagniete od kozaczkow, szybko wiec z powrotem wrocilam na II piero i szukam rajstop. Patrze i nie wierze, mam tez i w kolrze slonecznej zolci, czy moze bardziej waniliowe, ktore po dlugich poszukiwaniach do zupelnie innego zestawienia, kupilam, potem schowalam i zupelnie o nich zapomnialam.
W mig postanowialm, ze zaloze lepiej te  waniliowe i nie zastanawiajac sie dluzej, bo maz czekal juz w aucie, zalozylam wlasnie te. Wyobrazcie sobie zdziwienie mojego meza, kiedy mnie zobaczyl, w tych rajstopach, moze nawet takie samo jakie i WAS w tej chwili ogarnia, lecz za momnecik usmiechnal sie i powiedzial jak nigdy, ze mu sie nawet podobaja, bo takie awangardowe ! A tak naprawde kiedy zauwazylam tylko jego zdziwiona mine, od razu szybciutko powiedzialam, ze polece na gore i zaloze te "normalne" naturalnej barwy, takie same , co mialam wczesniej.
- Oj nie trzeba, te sa nawet ladne, bo takie awangardowe i jeszcze nikt chyba takich nie nosil! - powiedzial.
Nie chcial sie sprzeciwiac, jak z rozowym krawatem sprzed 20 laty, o ktorym juz kiedys WAM pisalam TU:. Ci co zagladaja czesto na mojego bloga i czytaja, wiedza o czym mowa.

Najgorszym problemem jednak przy tym zestawie nie byly waniliowe  rajstopy, lecz upal, ktorego sie wogole nie spodziewalam, bo dzien wczesniej byl okrapny ziab. Kiedy pojawilismy sie w Saarlouis, okazalo sie, ze duzo osob chodzi bez kurtek i plaszczykow i nie wiadomo juz z jakiego powodu jakis pan zaczal krecic filmik czy robic mi zdjecia ze swojej komorki, czy z powodu moich waniliowych rajstop, czy to z powodu takiego upalu, ze ja w plaszczyku, zreszta nie bylam jedyna, a moze po prostu z powodu  mojego kolorowego, zolto fioletowego zestawu, ktory jednak bardzo mu sie podobal?? Maz byl dumny i cieszyl sie i wyobrazcie sobie wybral opcje te ostatnia. A ktora obcje WY wybierzecie?? Czekam na WASZA opinie i komentarze. Mam nadzieje, ze moj Spacer w miescie Krola Slonce WAM sie spodoba, a takze moj "nowy" kwiatkowy plaszczyk i przypadkowe rajstopy...


Plaszczyk                    FERVENTE (kwiatki- moj pomysl i wykonanie)
Bezrekawnik               LA ROCHELLE
Kamizelka                   RENA  LANGE
Torba                           STRENESSE
Botki                            DOLCE & GABBANA
Kokarda                       E.B.  (moje wykonanie)
Okulary                        CHRISTIAN  LACROIX
Rekawiczki                  NN

              
Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie i slonecznie z zimnego Saarlandu oraz zycze milego , slonecznego i cieplutkiego wreszcie weekendu.

Wasza E.B.
             

Zapraszam wiec na  Spacer w miescie Krola Slonce   
   


                         Blawatki-chabry moga byc tez tej barwy, jak widac...








   Nawet nie sadzilam, ze spotkam w takiej barwie rodendrony...fantastyczny maja kolor, takie           rodendrony widze po raz pierwszy!




  

  

 
            To ten sam plaszczyk, ktory pokazywalam TU:


Tak, tak, to ten sam plaszczyk, ktory pokazywalam TU:



Dla kogo nie bije juz ten dzwon?? No...niestety...dla nas...




Tu jestem przy Urzedzie Miasta, stoje przy nowym plocie, nad ktorym tak bardzo kiedys ubolewalam... w poscie TU:  wreszcie go odnowili...
 

Ciesze sie, ze po moim zwroceniu na niego uwagi, ktos z Urzedu sie nim zainteresowal i wreszcie go odnowili...




Jak tu sie nie cieszyc??  Oczy ciesza nie tylko kwiatki...ale takze takie piekne nowe kratki!!






    






To ten sam plaszczyk 




              Nie tylko pieknie kwitna kwiatki, ale slicznie spiewaja ptaki...





Merlinek tez chcial miec zdjecie, jak sie husta i jak skacze z hustawki...


             ...o malo mi serce nie peklo...ale obiecal, ze to juz ostatni raz, takie skakanie...




Nie to nie moje auto, tylko sie mu przygladam...
               







Tu w lipcu 2014 roku stalam na przeciwko tego teatru i ubolewalam, ze teatr, to wizytowka miasta, a przez 25 lat nie byl odnawiany, maz nawet nie chcial go fotografowac, mimo, mojej prosby, a szkoda, bo byloby co porownywac..


...i spojrzcie tylko, jak pieknie teraz wyglada! Dol z owalnymi oknami zostal wokol starego budynku dobudowany, tworzac teraz fantastyczny budynek...



                             ...i tu przy teatrze znalazlam nawet pasujace mi bratki...






  







       
                       




Spojrzecie tylko jak ubrany byl Merelinek, a jak ja. Bylo ponad 20°C, on dodatkowo chlodzil sie lodem, a ja bylam juz od tego zaru bardzo zmeczona. Lecz juz nastepnego dnia znow byl niesamowity ziab i tak jest do dzis. Kwiatki pomarzly i jak to dobrze, ze ich piekno utrwalilismy na zdjeciach! Oczywiscie pozostaly rowniez te na moim plaszczyku...


Na koniec spotkalam jeszcze jedne zolte kwiatki na podworku u Merlinka, wczesniej ich tu nie widzialam, moze dlatego, ze teraz zakwitly,  ziec posadzil je tu w zeszlym roku i byly tylko zielone listeczki...

  

Dziekuje bardzo za odwiedziny i mile komentarze. Do nastepnego postu...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz