na spacerze w miescie Krola Slonce
Witam WAS bardzo serdecznie i zapraszam na kolejny spacer po Saarlouis, miescie krola Slonce. Pamietacie te wycieczke z lipca 2014, ktora pokazywalam TU: . Mialam wtedy na sobie zolty plaszczyk, ktory dostalam od corki, ktora kupila go bedac w ciazy z Merlinkiem w 2008. Potem podarowala mi ten plaszczyk, bo wiedziala, ze na pewno go wykorzystam. Podobal mi juz wtedy, bo mial rekawki, ktore nawiazywaly i przypominaly swietne lata 60-te. Lecz nikt o nich w zadnym komentarzu nawet nie wspomnial.
Kiedy w lipcu 2014 pokazywalam WAM go we wspomnianym poscie, nikt nie przypuszczal, ze po dwoch latach, przyszla pierwsza dama Ameryki, Melania Tramp ukaze sie w bialej, potem w czerwonej sukni majacej takie wlasnie zakonczenie rekawkow przy swoich sukniach, jaki mial wowczas ten plaszczyk z 2008 roku! Az nie do wiary, czyzby zainspirowali sie projektanci moim/ corki plaszczykiem? Ponoc czerpia inspiracje z blogow?? Mozliwe, poniewaz coraz czesciej zaczelam widywac takie wlasnie zakonczenia rekawow, a po wystapieniu przyszlej pierwszej damy Ameryki w sukni z takimi rekawami, po prostu rynek zostal zalany sukienkami, bluzkami, bolerkami i plaszczykami z takimi wlasnie rekawami. Takze Malgorzata Rozenek w programie "W Dobrym Stylu"wystepje rowniez w zoltej sukni z takimi wlasnie rekawami.
Aby nie powtarzac sie z tym samym plaszczkiem, chcialam go troche urozmaicic, a tak naprawde to uszyc nowy zolty, ale z powodu ciglego braku czasu, pomysl z kwiatkami zrealizowalam wiec na tym zoltym, ktory juz mialm, tzn. dostalm od corki. Polaczenie zolci z fioletem, jest polaczeniem moze dla niektorych bardzo odwaznym, dla innych trudnym, lecz dla mnie nie i nawet bardzo naturalnym, co zreszta pokazywalam juz WAM takze juz TU:
a takze TU:
Rowniez mialam Wam pokazac w zeszlym roku latem, tez ten post...
Jak widzicie lubie to polaczenie: slonecznej zolci z lawendowa, fiolkowa czy bratkowa barwa i to niezaleznie od pory roku.
Dla jednych bedzie to polaczenie odwazne, dla innych trudne, a jeszcze dla innych bedzie to nadzwyczaj naturalne, badz jak mowia to jeszcze inni bedzie strzalem w 10 !!
Wszystko zalezy od punktu widzenia, odniesienia i odczuwania oraz nastroju, humoru, czy kaprysu.
Dzis dla ocieplenia ( bo pomysl powstal jak bylo jeszcze bardzo zimno, a wlasciwie jeszcze przed rozpoczeciem prowadzenia bloga) i rozweselenia poprzypinalam do mojego zoltego plaszczyka, fioletowo-blawatkowe kwiatki, dodalam blawatkowa kamizelke, fioletowa kokarde, takiez tez botki, torebke, kapelusik i rekawiczki. Najtrudniejsze bylo wycinanie kwiatkow, a szczegolnie ich malych zoltych srodkow, ktore potem je poszywalam i poprzypinalam, aby moc w kazdej chwili powrocic do poprzedniej wersji.
Wszystko bylo juz gotowe, lecz tuz przy wyjsciu z domu zauwazylam, ze moje naturalnego koloru rajstopy sa na wysokosci lydki lekko zaciagniete od kozaczkow, szybko wiec z powrotem wrocilam na II piero i szukam rajstop. Patrze i nie wierze, mam tez i w kolrze slonecznej zolci, czy moze bardziej waniliowe, ktore po dlugich poszukiwaniach do zupelnie innego zestawienia, kupilam, potem schowalam i zupelnie o nich zapomnialam.
W mig postanowialm, ze zaloze lepiej te waniliowe i nie zastanawiajac sie dluzej, bo maz czekal juz w aucie, zalozylam wlasnie te. Wyobrazcie sobie zdziwienie mojego meza, kiedy mnie zobaczyl, w tych rajstopach, moze nawet takie samo jakie i WAS w tej chwili ogarnia, lecz za momnecik usmiechnal sie i powiedzial jak nigdy, ze mu sie nawet podobaja, bo takie awangardowe ! A tak naprawde kiedy zauwazylam tylko jego zdziwiona mine, od razu szybciutko powiedzialam, ze polece na gore i zaloze te "normalne" naturalnej barwy, takie same , co mialam wczesniej.
- Oj nie trzeba, te sa nawet ladne, bo takie awangardowe i jeszcze nikt chyba takich nie nosil! - powiedzial.
Nie chcial sie sprzeciwiac, jak z rozowym krawatem sprzed 20 laty, o ktorym juz kiedys WAM pisalam TU:. Ci co zagladaja czesto na mojego bloga i czytaja, wiedza o czym mowa.
Najgorszym problemem jednak przy tym zestawie nie byly waniliowe rajstopy, lecz upal, ktorego sie wogole nie spodziewalam, bo dzien wczesniej byl okrapny ziab. Kiedy pojawilismy sie w Saarlouis, okazalo sie, ze duzo osob chodzi bez kurtek i plaszczykow i nie wiadomo juz z jakiego powodu jakis pan zaczal krecic filmik czy robic mi zdjecia ze swojej komorki, czy z powodu moich waniliowych rajstop, czy to z powodu takiego upalu, ze ja w plaszczyku, zreszta nie bylam jedyna, a moze po prostu z powodu mojego kolorowego, zolto - fioletowego zestawu, ktory jednak bardzo mu sie podobal?? Maz byl dumny i cieszyl sie i wyobrazcie sobie wybral opcje te ostatnia. A ktora obcje WY wybierzecie?? Czekam na WASZA opinie i komentarze. Mam nadzieje, ze moj Spacer w miescie Krola Slonce WAM sie spodoba, a takze moj "nowy" kwiatkowy plaszczyk i przypadkowe rajstopy...
Plaszczyk FERVENTE (kwiatki- moj pomysl i wykonanie)
Bezrekawnik LA ROCHELLE
Kamizelka RENA LANGE
Torba STRENESSE
Botki DOLCE & GABBANA
Kokarda E.B. (moje wykonanie)
Okulary CHRISTIAN LACROIX
Rekawiczki NN
Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie i slonecznie z zimnego Saarlandu oraz zycze milego , slonecznego i cieplutkiego wreszcie weekendu.
Wasza E.B.
Zapraszam wiec na Spacer w miescie Krola Slonce
Blawatki-chabry moga byc tez tej barwy, jak widac...
Nawet nie sadzilam, ze spotkam w takiej barwie rodendrony...fantastyczny maja kolor, takie rodendrony widze po raz pierwszy!
To ten sam plaszczyk, ktory pokazywalam TU:
Tak, tak, to ten sam plaszczyk, ktory pokazywalam TU:
Tu jestem przy Urzedzie Miasta, stoje przy nowym plocie, nad ktorym tak bardzo kiedys ubolewalam... w poscie TU: wreszcie go odnowili...
Ciesze sie, ze po moim zwroceniu na niego uwagi, ktos z Urzedu sie nim zainteresowal i wreszcie go odnowili...
Jak tu sie nie cieszyc?? Oczy ciesza nie tylko kwiatki...ale takze takie piekne nowe kratki!!
To ten sam plaszczyk
Merlinek tez chcial miec zdjecie, jak sie husta i jak skacze z hustawki...
...o malo mi serce nie peklo...ale obiecal, ze to juz ostatni raz, takie skakanie...
Nie to nie moje auto, tylko sie mu przygladam...
Tu w lipcu 2014 roku stalam na przeciwko tego teatru i ubolewalam, ze teatr, to wizytowka miasta, a przez 25 lat nie byl odnawiany, maz nawet nie chcial go fotografowac, mimo, mojej prosby, a szkoda, bo byloby co porownywac..
...i spojrzcie tylko, jak pieknie teraz wyglada! Dol z owalnymi oknami zostal wokol starego budynku dobudowany, tworzac teraz fantastyczny budynek...
Spojrzecie tylko jak ubrany byl Merelinek, a jak ja. Bylo ponad 20°C, on dodatkowo chlodzil sie lodem, a ja bylam juz od tego zaru bardzo zmeczona. Lecz juz nastepnego dnia znow byl niesamowity ziab i tak jest do dzis. Kwiatki pomarzly i jak to dobrze, ze ich piekno utrwalilismy na zdjeciach! Oczywiscie pozostaly rowniez te na moim plaszczyku...
Na koniec spotkalam jeszcze jedne zolte kwiatki na podworku u Merlinka, wczesniej ich tu nie widzialam, moze dlatego, ze teraz zakwitly, ziec posadzil je tu w zeszlym roku i byly tylko zielone listeczki...
Dziekuje bardzo za odwiedziny i mile komentarze. Do nastepnego postu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz