57
URODZINY W KROKUSOWYCH BARWACH
Dzis
1 Maja obchodze swoje 57 urodziny. Na te okazje przygotowalam juz
troche wczesniej ten dzisiejszy post, ktorym mam nadzieje troche Was
rozbawie, rozwesele i zapewnie dobra rozrywke! Ostrzegam, ze jest
troche dlugi, poniewaz dzis jeszcze wyjzdzam na urlop i nie bedzie
mnie az 3 tygodnie na blogu, dlatego jest nieco dluzszy i obiecuje,
ze zaraz po przyjezdzie odpowiem na Wasze komentarze.
Pozwolcie
mi wiec dzis w dniu moich urodzin pocieszyc sie moja „druga
mlodoscia“(oj tak jak sie jest babcia, czlowiek czuje sie mlodszy,
kiedy pilnuje male dzieci), bo kiedy mam sie nia pocieszyc, jak nie
teraz. Poki jeszcze jestem zdrowa i humor dopisuje, chce Was
wszystkich obdarowac i zarazic pozytywna dawka energii i humoru.
Zdaje
sobie sprawe, ze dzisiejszym postem byc moze wielu z Was zaskocze,
zaszokuje, zadziwie, lecz innych na pewno rozwesele, rozsmiesze,
zainspiruje. Niektorzy pomysla o mnie, ze mam poczucie humoru, inni,
ze jestem szalona. Byc moze i wcale sie nie zdziwie, ze tak
pomyslicie. W dzisiejszych szalonych, zwariowanych czasach,
szalonym tempie zycia i wszechogarniajacym nas stresie, nietrudno
zachorowac lub zwariowac, czy tez popasc w niezdrowy nalog. Kazdy
przezyty stres musi miec swoje ujscie, a madrosc w tym
wszechogarniajacym chaosie, polega na tym, aby jak najlepiej sobie z
nim poradzic. Jedni siegaja po alkohol, inni po papierosy, a jeszcze
inni za wspomagacze, dopalacze, czy inne uzywki, lacznie z
narkotykami. Ja nie potrafie ani pic, ani palic, ani wspamagac sie
zadnymi uzywkami, jedynie co potrafie, to z bezsilnosci kreatywnie
sie wyzyc i ten wlasnie blog, sluzy mi m.in. do wlasnie tego celu,
aby do konca nie zwariowac w tym szalonym i zwariowanym swiecie, aby
poswiecic sie w zdrowy sposob czemus, co moze nie tylko mnie, ale i
innym pomoc, zainspirowac lub rozbawic, sprawic radosc lub zapewnic
dobra zabawe.
Zdjecia
robione byly w marcu, kiedy pilnowalam chorych wnukow, lecz ten post
zostawilam na 1 maja, na dzien moich 57 urodzin! Jestem
numerologiczna 11, czyli podwojna 1, ktore podobna dobrze radza sobie
na scenie. Czyzby?? Zobaczcie sami Mam nadzieje, ze sie Wam
spodoba i troche Was rozbawie. Choc dziesiejszy post, chcialam
pokazac juz na jesieni, lecz nie zdazylam i pomyslalam, ze pokaze go
wiosna, kiedy beda kwitly krokusy,
bo moj pomarynczowy zakiecik
bardzo lubie laczyc z fioletem,
a jak wiadomo sa to KROKUSOWE BARWY, stad nazwa posta.
Glownym
elementem mojego dzisieszego zestawu jest pomaranczowy rzadko
spotykany, nietuzinkowy, zakiecik z naszywanymi czarnymi i
bialymi kolami. Kiedy ujrzalam go na e-Bayu od razu mi sie tak bardzo
spodobal, glownie z powodu tych kol, poniewaz przed 44 laty, kiedy
mialam 13 lat naszylam sobie takie wlasnie kola na zwyklym zoltym
podkoszulku, ktory
tak bardzo lubilam, ze jak zobaczylam ten pomarynczowy zakiecik,
postanowilam go od razu kupic, bo tak bardzo przypominal moj
podkoszulek sprzed 44 laty, ktory tez pokaze go Wam na bardzo starym
zdjeciu.!! Do tego pomaranczowego zakietu
zalozylam raz czarne spodnie
i fioletowy blizniak
( 22.03 bylo bardzo zimno !) raz fioletowy beret
i rekawiczki, innym razem jestem w plisowanej spodniczce, ktora sama
sobie uszylam przed 18 laty, do ktorej raz zalozylam czarne rajstopy
, innym razem fioletowe,
a na koniec rajstopy w grochy. Ktora wersja Wam sie lepiej podoba
wybierzcie sami. Zapraszam do ogladania i komentowania oraz
zycze milej rozrywki.
Zakieciek
MOSCHINO
Blizniak
( golf+ cardigan) MADELEINE
Spodnie
NN
Pasek
CHRISTIAN
LACROIX
Buty
fioletowe
DOLCE& GABBANA
Troba
pomaranczowa ESCADA
Spodniczka
E.B. Moj wykonanie
Szpilki
SOPHIE
Torba
czarna
PRADA
Rekawiczki
fioletowe NN
Bransoletka
kolorowa MERLINEK
wlasnorecznie wykonal dla babci
Bransoletka
pomaranczowa Prezent od corki
Pozdrawiam
Was serdecznie i do zobaczenia za 3 tygodnie.
Wasza
E.B.
P.S.
Nie mam laptopa i to cale szczescie, bo troche odpoczne od komputera,
lecz po powrocie obiecuje, ze odpowiem na wszystkie Wasze
komentarze.
Zapraszam rowniez na II czesc postu: ZYJ KOLOROWO...cz. II :
http://www.elisabeth-brzeski.blogspot.de/2015_04_01_archive.html
Zapraszam rowniez na II czesc postu: ZYJ KOLOROWO...cz. II :
http://www.elisabeth-brzeski.blogspot.de/2015_04_01_archive.html
Chcialbym zastrzec, ze nie zezwalam na kopiowanie i powielanie moich zdjec i tekstow bez mojej zgody
Moj zwykly zolty podkoszulek, na ktorym przed 44 laty naszylam kola z miekkiej sztucznej skorki...

Rowniez spotkalam cudowne bratki w tych samych barwach, co krokusy...
Z czarnymi spodniami...


Bialo-fioletowo-pomaranczowa bransoletka zrobiona przez Merlinka...druga pomaranczowa od corki...
Z balonami czekalam na chorego jeszcze Merlinka przed Lunaparkiem...chcialam go troche rozbawic...
... Merlin koniecznie chcial poskakac na trampolinie, wiec balony musielismy zaniesc do domu....
...od razu mu sie humor poprawil skaczac wysoko az do nieba...
...Merlinek troche sie bal, ale byl szczesliwy, bedac tak wysoko...
Swietne uczucie moc byc tak wysoko, pozostawiajac w dole wszelkie troski i zmartwienia...
...corka czekala na dole...
...z czarna plisowana spodniczka, czarnym kapeluszem i czarnymi rajstopami...
...choc jestem zodiakalnym bykiem, takiego pomnika lwa nie mozna pominac...
Wszedzie szukalam krokusow, jednak w tym parku bylo zaledwie kilka...cudem udalo zrobic sie zdjecia tych wyzej, ale to juz z innego miejsca, ktore tez Wam pokaze.......
To drzewo pod ktorym robione byly zdjecia do postu WRESZCIE WIOSNA...lecz nieco pozniej niz te, dlatego kwatki sa jeszcze malutkie , ale i tak piekne i urocze, spojrzcie...
Z ktorym kapeluszem Wam sie lepiej podoba?
1) z pomarynczowym kapeluszem.... 2) czy z czarnym kapeluszem?
Kto szuka ten znajdzie...szukalam krokusow, szukalam i wreszcie znalazlam... teraz wyraznie widac moje krokusowe barwy: pomarancz i fiolet...nawet mam rajstopy we fioletowej barwie..
..kwiatkow nie rwalam, bron Boze, sa takie delikatne i watle, na drugi dzien byla straszna wichra i prawie wszystkie byly porozrywane...

..w ciemnych okularach na nosie i schodzic po schodach z balonami...ale sie udalo ! Zreszta karetka pogotowia byla w poblizu...

Z drugim moim mlodszym 1,5 rocznym Aturkiem, odwozilam go do rodzicow...kiedy corka poszla do pracy opiekowalam sie Arturkiem i pieskiem...
Cale szczescie, ze ziec przylecial z wozkiem, bo Arturek prawie zasypial....
Nawet sie usmiechnal Arturek...
Na koniec mam inna propozycje, z cielistymi rajstopami w czarne grochy...
Ktora wersja Wam sie lepiej podoba ?
1) z czarnymi spodniami....
czy ze spodniczka, a jesli tak, to z jakim rajstopami?
2) z czarnymi ... 3) z fioletowymi...
4) czy z cielistymi rajstopami w grochy?
...i z ktorym kapeluszem Wam sie lepiej podoba?
z pomarynczowym .... czy z czarnym kapeluszem?
Dziekuje bardzo za odwiedziny i do nastepnego postu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz