niedziela, 26 października 2014

CUDOWNE STAROCIE



Witam Was bardzo serdecznie, dziekuje pieknie za Wasze odwiedziny oraz przemile komentarze pod ostatnim postem i zapraszam Was na kolejny post. Przepraszam Was najmocniej, ze musieliscie tak dlugo na niego czekac, ale czasami z powodu rodzinnych uroczystosci, po prostu nie starcza chocby kilkunastu minut, aby zajrzec do Waszych i do wlasnego BLOGA. Przepraszam Was bardzo za to, i mimo, ze m. in. dzieki Wam i dla Was powstaja te posty, musialam jednak swoj czas poswiecic tym, co jest mi najblizsze sercu, czyli RODZINIE. Mam nadzieje, ze mnie rozumiecie, za co Wam z gory serdecznie dziekuje.

Dzis chcialabym Was zaprosic na pokaz pieknych, starych aut, ktory jest u nas, co roku organizowany. Z pewnoscia w Polsce odbywaja sie rowniez czesto takie pokazy starych aut i byc moze, sa to jeszcze piekniejsze auta, ale najciekawsze w tym jest to, ze te CUDOWNE STAROCIE, jak je nazwalam, sa coraz cenniejsze, piekniejsze, nie niszczeja tak szybko ja nowe auta i sa mimo swego sedziwego juz nieraz rocznika pragnieniem ( marzeniem) niejednego mezczyzny, a takze kobiety!! Mimo, ze jedyna ich wada jest to, ze niekiedy bardzo duzo zuzywaja paliwa i sa drogie.

Wyczyszczone, wypolerowane, zadbane... czesto bardziej niz ich wlasciciele, (wlascicielki) imponuja swa niezaprzeczalna wrecz uroda, a przede wszystkim wytrzymaloscia!! I to jest w tych starych autach najpiekniejsze, ich wytrzamalosc dlugowiecznosc, nie mowiac juz o ich niewatpliwym pieknie.  

Widac w nich dokladnosc, solidnosc i z miloscia do detalu wykonanie. Nie to co dzisiejsze wykonczenie w autach. Kiedys np. Mazdy byly solidnymi autami, wykonczone zewnatrz i wewnatrz solidnie, welurowa tapicerka wygladala wiecznie jak nowa, a teraz obecnie maja takie fatalne materialy pokryciowe, ze peelinguja sie po krotkim juz czasie. Zreszta te pokrycia sa rowniez fatalne nie tylko w Mazdach, ale tez w innych autach. Majac okazje jezdzic ze znajomymi zauwazylam, ze np. w Mercedesach niektore materialy sa tak strasznie peelingujace sie, i niby welniane, ale drapiace i niesympatyczne dla ciala, a juz dla oka to nie wspomne, bo wrecz okropne, to mysle sobie nieraz, ze producenci tych aut robia sobie, chyba z ludzi jakies niezdrowe ZARTY!!! Po za tym wyposazenie w srodku czesto sprawia wrazenia sporzadzonego na predko, na tzw. „odwalke“ , bo teraz wszyscy producenci nastawieni sa na ilosc, a nie na jakosc!! Liczy sie teraz wielka produkcja, coraz wiecej i wiecej, produkuje sie szybko, niedokladnie i byle jak, w taki sposob i tak, aby te auta sie jak najszybciej psuly i aby klient kupowal nastepne. Czesto zadaje sobie pytanie:
Co bedzie, kiedy produkcja tych aut, wszedzie, na calym swiecie zwiekszy sie tak bardzo, bo trzeba przeciez produkowac coraz wiecej i wiecej..., ze tych aut bedzie juz tak 
wiele, a ludzie nie beda ich juz kupowac tak czesto??? Co stanie sie z tymi samochodami???  I dlaczego nie zrobia np. zderzakow  auta z twardej gumy, jak u gokardow, zeby sie tak szybko nie rozbijaly?? Przeciez to bylby wspanialy pomysl!!! Niestety nie zrobia, bo auta i zderzaki musza sie szybko psuc i nalezy kupowac nastepne. 

Tak samo mysle o ubiorach. W obecnej chwili mamy zawalenie ubiorami wyprodukowanymi masowo i w kiepskim gatunku w Chinach i nie tylko! Sa ta ubiory czesto na jeden raz, do pierwszego prania, uszyte z bardzo zlych, kiepskich czy wrecz podlych materialow i tak bardzo rozniace sie od tych ubiorow wyprodukowanych w latach 50,60, 70, 80...
Dlatego tak bardzo lubie STAROCIE!! Zreszta mieliscie okazje juz sie przekonac, ze niektore rzeczy mam po 30, lub 40 lat!! Nie wiem czy intuicja, glos wewnetrzny, a moze przezornosc mi to podpowiadala, zeby sie ich nie pozbywac, bo jakosc tych wyrobow moze sie pogorszyc czy moze drwiny mojego dziadka, kiedy kupowalam sobie jako mloda dziewczyna material welniany na spodniczke...Otoz zawsze kupowalam materialy z naturalnych wlokien: welniane, jedwabne lub bawelniane, gdy chcialam sobie cos uszyc, a swetry, czapki na drutach robilam tylko z welny, bawelny lub moheru, innych nie kupowalam. Welna z polyestrem nie byla dla mnie tkanina zbyt ladnie sie ukladajaca, aniezeli 100% welna. Juz wowczas mialam rozbudzone jakies rozmilowanie w mieciutkich welenkach, delikatnych i miesistych jedwabiach i kiedy szylam sobie spodniczke, kupowalam wlasnie te tkaniny lub  batyst bawelniany, gdy chcialam uszyc sobie bluzke. Zawsze jak kupowalam sobie welniany material na spodniczke i bylam ogromnie z tego powodu szczesliwa, ze mam 100% welenke, moj dziadek bardzo sobie z tego zartowal.

  • Spojrz dziadku, co kupilam, piekna welenke na spodniczke - mowilam szczesliwa z miesistej, miekkiej welenki i  pokazywalam ja dziadkowi.
  • To jest welna?? Ha, ha!! Dziecko, przeciez to jest na pewno jakas domieszka z poliestrem, teraz juz welenek takich dobrych nie robia!! Kiedys to byly materialy!! Zreszta jak chcesz to sprawdzimy te Twoja welenke!!
    Wycignal kilka nitek i podpalil zapalka.
  • Czujesz zapach palonego wlosa? - zapytal dziadek.
  • Tak, czuje- odpowiedzialam.
  • No, to jest welna!! Mialas szczescie!! – odpowiedzial dziadek.
  • I spojrz, czy sie tli, czy topi? - zapytal i opowiedzial, ze jak sie tli to jest welenka, a jak sie topi to jest to z domieszka sztucznego poliestru. 
Pozniej uczac sie w szkole handlowej, nauczyciel od towaroznawstwa, przeprowadzal z nami takie same doswiadczenia.

Obecnie mamy coraz wiecej gorszej jakosci ubiorow, butow, a takze innych produktow. Dlatego jesli spotkamy sie z jakoscia wyjatkowa, to warto w nia zainwestowac, bo przezyje nie jeden krzyk mody i jej szal !! JAKOSC zawsze i wszedzie byla w cenie, jest i bedzie... i dlatego bardzo zyczylabym sobie, aby coraz czesciej produkowano rzeczy w dobrej i wyjatkowej jakosci, jaka niewatpliwie i niejednokrotnie mialy kiedys CUDOWNE STAROCIE: auta, meble, ubiory, terebki, buty...
Milo powspominac, ze dawniej wszystko bylo takie dobre, piekne, nieoszukane, a swiat nie byl tak bardzo nastawiony na ilosc tylko na jakosc. Nawet JAKOSC ZYCIA byla wowczas jakas lepsza, zylo sie wolniej, spokojniej, zdrowiej...Mialo sie wiecej czasu na wszystko, a teraz ?? Gonimy, pedzimy, lecimy...i nawet czesto nie wiemy, czy w dobrym kierunku??

Dlatego czasami warto sie w tym biegu zatrzymac i popatrzec w dal, a takze i moze przede wszystkim wookol siebie i w glab siebie...i dajmy sobie przyzwolenie na lepsza JAKOSC ZYCIA...wiecej odpoczywajmy, obdarzajmy sie usmiechem, i szacunkiem, bo dobrych i cieplych uczuc nie sposob roztrwonic!! A nawet jak zostana odrzucone, rozgrzeja nas samych!! I jakosc naszego zycia rowniez stanie sie CUDOWNA, no moze, nie az tak cudowna jak dziesiejsze zaprezentowane CUDOWNE STAROCIE, ale przeciez zawsze mozemy ja do takiego pieknego, blyszczacego na calosc stanu doprowadzic, jesli tylko chcemy!! Nieprawdaz??? Wszystko zalezy tylko od nas samych!!




Na dziesiejsza wystawe CUDOWNYCH STAROCI postawilam na klasyke i jakosc: zwykla prosta biala sukienka, czerwony zakiecik z postu ZAWSZE MLODA,  ktory mam juz od dobyrch kilku lat, i czarne dodatki, ktore juz dobrze znacie: torebeczke z kilku juz postow mi.in ELEGANCJA W KOLORZE ECRI, a takze zamszowe szpileczki i rekawiczki i okulary z postu PISTACJOWA ELEGANCJA. Mam nadzieje, ze sie Wam spodoba.


Sukienka                  PRETTY WOMENN
Zakiecik                   YVONNE
Torebka                   PRADA
Szpilki                      SOPHIE 
Okulary                    NINA RICCI
      

    Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i przesylam moc promykow slonecznych, bo u mnie znow upaly i zapraszam do ogladania i komentowania.


Wasza E.B.


Chcialabym zastrzec, ze nie zezwalam na kopiowanie i powielanie moich zdjec i tekstow bez mojej zgody.









 








 Na tym samym placu, gdzie wczesniej robilismy zdjecia z motorem do postu: MISS SIXTY W SWIECIE GULIWERA...po tygodniu odbyl sie tu pokaz starych samochodow...CUDOWNYCH STAROCI. Poszlismy wiec tam z samego rana ...



Teraz przedstawiam Wam auta, wiec je prosze ogldajcie...


Najbardziej podobalo nam sie to ciemnozielone, choc wygladalo na czarne...


Wlasciciel tego pieknego auta objasnial jak otwieraja sie drzwi...




Merlinek, choc spoglada juz na inne auto, bedzie chcial jeszcze do tego wrocic...













Merlinkowi tak bardzo spodobal sie ten ciemnozielony, ze zapragnal w nim posiedziec...jednak jak wlasciciel pozwolil wejsc mu do auta, zabraklo mu odwagi i prosil, zebym to ja sprobowala, jak sie w nim siedzi...  siedzialo sie dosc wygodnie!!



A spojrzcie jaka ma teraz minke...prosilam go kilka razy, aby sprobowal, ale sie wstydzil...





























Aut mialo byc ponad 80...ciagle podjezdzaly inne...



Teraz prezentuje Wam moj ubior w klasycznym wydaniu  w parku...












































Najbardziej jednak Merlinkowi podobala sie hustawka...


...oczywiscie mnie tez namowil...i choc czubki  moich pieknych  szpileczek troche sie zakurzyly od piachu, to jednak dobra welurowa skorka nie przyjela go na dluzej... i po zejsciu z hustawki na szpilkach nie bylo po nim ani sladu...


Teraz spojrzcie tylko na zielen: jak pieknie i zielono bylo jeszcze przed 2 tygodniami...










Pora sie zegnac ...


 Dziekuje bardzo za odwiedziny i do nastepnego postu...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz