Czy zbudzil Was kiedys konwaliowy zapach? Czy po przebudzeniu i otwarciu oczu ujrzeliscie kiedys male kwiatuszki o skromniutkich, finezyjnach bialych dzwoneczkach, bardzo delikatnych i urokliwych w swym wygladzie?? Czy zbudziliscie sie choc raz w KONWALIOWYM raju, upojnym w swej woni jak MARZENIE?? Bo ja tak. Zdarzylo mi sie i to kilka razy. Kiedy bylam mala, budzil mnie i to nie raz, konwaliowy zapach i po otwarciu oczu, widzialam malutkie, pelne skoromnosci, niespotykanego wdzieku i finezji, biale KONWALIJKI. Byly cudowne w swej skromnosci i rozprzestrzenialy wookol siebie niezapomniana przepiekna i upojna won..... Nigdy nie zapomne tych wrazen, tego zapachu i tych kwiatkow, ktore kocham ponad zycie....i o ktorych pisalam tez w w marcowym poscie SLODKIE FIOLKI.
Otoz dlaczego milam okazje obudzic sie w tym KONWALIOWYM MARZENIU? Moja mama, sama wychwujaca trojke dzieci: mnie starsza siostre i mlodszego brata, sprzatajaca w szkole, chcac sobie dorobic, leciala po szkole sprzedawac te kwiatki lub nieraz byla taka swietna organizatorka, ze jedni kupcy jej te kwiatki raniutko o 5.00 przywozili a drudzy o 7.00 juz odbierali, zawsze w maju przed Dniem Matki. My wstajac i otwierajac oczy budzilismy sie w KONWALIOWYM RAJU, pieknym jak MARZENIE. Wszedzie bylo pelno kwiatkow, w calym pokoju rozprzestrzeniala sie przepiekna won konwaliowa. Doslownie dookloa nas konwalie byly wszedzie, w wazonikach, w miseczkach, poukladane, jedne obok drugich, gdzie by nie spojrzec wszedzie bylo pelno konwalii. Zaczym wyszykowalismy sie do szkoly , kwiatkow czesto juz nie bylo, ale mama zawsze kilka bukiecikow zostawiala. Zapach w mieszkaniu byl piekny i niezapomniany. Stad wspaniala moja i niezapomniana KONWALIOWA historia.
Powodowana wiec wielkim pragnieniem i tesknota za moim KONWALIOWYM RAJEM jak MARZENIEM, udaje sie co roku do lasu w poszukiwaniu utraconego zapachu z dziecinstwa i choc wiem, ze sa pod czesciowa ochrona, musze choc troszke ich ze soba zabrac do domku, aby powrocic choc na moment do dziecinstwa i powspominac dawne czasy i moja KOCHANA MAMUSIE, pracowita jak mroweczka i zaradna jak malo kto.
Ktoregos roku idac z mezem i corka na nasza polanke po KONWALIOWE MARZENIE, zauwazylismy chowajacego sie mezczyzne, ktory pod drzewem, postawil piekny konwaliowy bukiecik, a sam sie schowal.... bukiecik stal i czekal sobie. Nie wiedzielismy, co z tym zrobic??? Pan dosc dlugo nie przychodzil... Maz stwierdzil, ze prawdopodobnie zrobil dla nas prezent i mozemy zabrac go ze soba, i uznalismy to wszyscy, za piekna niespodzianke...
Konwalie kojarza mi sie zawsze z DNIEM MATKI, niedlugo bedzie i ten post mial byc wlasnie o tej porze, lecz w Niemczech ten dzien obchodzi sie zawsze w druga niedziele maja, dlatego post wpisuje w srodku maja. Zawsze tez w maju przypomina mi sie piekna piosenka Mieczyslaw Fogga :
" Jedynie serce matki, uczuciem zawsze tchnie, jedynie serce matki o wszystkim dobrze wie,
Dac troche ciepla umie i kazdy bol zrozumie, a gdy przestanie dla nas bic, tak trudno, trudno zyc!!"
W tym roku niestety nie bylo tak wiele konwalii, co zawsze, choc bylismy w lesie juz w kwietniu, kiedy tylko zauwazylam, ze u kolezanki i u sasiadow w ogrodzie zaczynaja juz kwitnac. Zawsze wybieramy sie w maju, ale w kwietniu bylo bardzo goraco i dlatego zakwitly szybciej. Okazalo sie, ze byc moze poszlismy tydzien za pozno, uzbieralam tylko kilka galazek, bukiecik jest dlatego malutki , ale pozniej dostalam kilka od kolezanki i bukiecik troszke sie powiekszyl.
Dzis do mojego KONWALIOWEGO MARZENIA ubralam rzeczy w barwach konwaliowych, ktore pasuja kolorystycznie do konwalii: biala sukieneczke, zielona kurteczke i 2 torebeczki: biala, do ktorej doczepilam na biegu 3 zielone kwiatki i moze byc jako wizytowa oraz zielona, ktora juz znacie, do tego zielone buciki i mokasyny, bo po lesie trudno chodzic na szpilkach oraz rekawiczki, w zoltawo-zielonkawej tonacji, ktore kupione 30 lat temu w Warszawie na SKRZE maja dzis swoja premiere. Nie nosilam ich nigdy i strasznie sie ucieszylam, bo wiedzialam, ze bardzo beda pasowac do konwalii. Do sukieneczki zalozylam zielony, cieniutki paseczek, z lakierowanej imitujacej wezowa skorke paseczek, kupiony tez przed 30 laty w MODZIE POLSKIEJ w Lodzi. Nie mialam zielonej opaski, wiec na szybko zwiazalam wlosy zielona koronka, ktora przypadkowo znalazlam w moim sklepiku i mialam pod reka. Do tego zalozylam jeszcze bizuterie mojej ulubionej firmy KRUK, delikatne szmaragdowe (ale nie prawdziwe), srebrne kolczyki i pasujacy do nich wisiorek.
Mam nadzieje, ze moje KONWALIOWE MARZENIE spodobaja sie Wam.
Sukienka SWING
Kurtka DIVINA
Pasek NATALEX
Torba biala HEXELINE
Torba zielona MOSCHINO
Rekawiczki NN
Buty NN
Mokasyny MADELEINE
Okulary SONJA RYKIEL
Bizuteria KRUK
Broszka NN
Dziekuje za przemile komentarze, zycze Wam milego ogladania oraz samych milych i slonecznych dni.
Wasza E.B.
A te konwalie sa ogrodowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz