poniedziałek, 12 stycznia 2015

MAGIA SWIAT

                     





Witam Was bardzo serdecznie i dziekuje Wam pieknie za przemile komentarze pod zapowiedzia tego postu. Niezmiernie milo bylo mi je czytac. Wiele z Was byla milo zaskoczona tym zdjeciem, inni porownywali to zdjecie do obrazu jak z bajki, inni jak z magazynu i choc skonczylam w Niemczech szkole w tym kierunku i ukonczylam ja jako dekorator wnetrz, to w czasie dwuletniej praktyki ( w tygodniu 1 dzien szkoly i 4 dni praca) szylam tylko firany i pokrywalam stare krzesla i kanapy nowym pokryciem, dlatego bardzo, ale to bardzo cieszy mnie Wasza wysoka ocena i przemile komentarze.

MAGIA SWIAT

Coz takiego wspanialego jest w magi swiat i jaka niezwykla tkwi w niej sila odzialowywania na nas , ze pod jej wplywem stajemy sie jacys lepsi, milsi i mimo, ze jestesmy bardzo zapracowani, to jednak znajdujemy czas i wlasnie owa sile, ze chcemy zrobic cos dla naszych bliskich, co moze ich uszczesliwic, a przez to i nas samych. Czyz nie jestesmy szczesliwi, kiedy widzimy przy stole rodzine i jej usmiech na twarzy...myslimy sobie wtedy, ze jednak warto bylo troszke sie pomeczyc, aby zobaczyc zadowolenie i umiech na twarzy najblizszych nam osob ! Nie ma wtedy nic milszego i piekniejszego, niz ten wlasnie widok ! Gdy to ujrzymy, w mig zapominamy o zmeczeniu i nic nie szkodzi, ze napracowalismy sie bardzo. Wtedy to nie ma juz znaczenia i wazne jest w tej chwili to, ze czyjesc oczy sie raduja i smieja...widok niezapomniany i napiekniejszy... warty wszystkich poswiecen !!

MAGIA SWIAT jest tak silna, ze wywiera niewidzialnie wplyw rowniez i na rodziny sklocone....jest to chwila, kiedy znow wiele rodzin sie godzi i jednoczy.

Swieta Bozego Narodzenia jest czasem magicznym, tajemniczym, wszyscy oczekujemy, kiedy wreszcie zapali sie pierwsza gwiazdka na niebie...zbliza sie koniec roku, podsumowujemy go, planujemy, postanawamy i czesto zamieniamy sie w male dzieci oczekujac wszystkiego, co najlepsze....lubie wtedy jak mala dziewczynka pomarzyc, pobawic sie w moje wypieki swiateczne i choc przyrzekam, ze juz nigdy wiecej nie bede piec moich ciasteczek, to wlasnie chyba ta MAGICZNA i niewidzialna SILA oddzialowuje na mnie tak silnie, ze dostaje od niej jakby w prezencie tyle mocy i sily, ze moge pracowac bez snu....i znow w tym roku napieklam, pelno ciasteczek, polukrowalam, ale mialam przy tym swietnego pomocnika, Merlinka, ktory mi tez pomagal....i aby zatrzymac choc na chwile te niepowtarzalna i tajemnicza sile i MAGIE SWIAT zabawilam sie w fotografa i zrobilam zdjecia tych moich wypiekow, aby utrwalic, te piekna i magiczna aure SWIAT i ich niepowtarzalny klimat.

Zdjecia robilam przed przyjsciem gosci wieczorem przy szutcznym oswietleniu oraz przy dziennym, abyscie mogli porownac jak wygladala moja MAGIA SWIAT w roznym swietle.

Zapraszam wiec serdecznie do ogladania mojego albumu zdjec, ktory mozna ogladac jak kolorowa bajke dla dzieci, i doroslych i mam ogromna nadzieje, ze rowniez i Wam sie ona spodoba.

A tak na serio, to moze powinnam wydac jakis album? Co o tym sadzicie? Szukam wiec wydawcy.

Okres swiateczny to prawie 2 tygodnie,  ubrana bylam przewaznie w kolorze pink, na roznych zdjeciach beda rozne ubiory, ktore pokaze Wam juz w innych postach.

Suknia pink                GAI MATTIOLO
Spodniczka pink          E.B. ( moje wykonanie)
Zakiecik bialy             VERONIKA
Sweterek pink              NN
Szpilki                        MANGO EWA MING

Zapraszam wiec serdecznie do ogladania mojego albumu.


Wasza E.B.


Chcialbym zastrzec, ze nie zezwalam na kopiowanie i powielanie moich zdjec i tekstow bez mojej zgody.







MAGIA SWIAT przy sztucznym oswietleniu....






































MAGIA SWIAT przy dziennnym swietle...






To wypieki i dekoracje Merlinka....



























Tak wygladala moja choineczka, ktora ubralam dosc wczesniej, bo na koniec listopoda przed przyjsciem przyjaciol......

Tak byl udekorowany nasz domek...w zeszylam roku lameczki byly tylko na parterze, w tym roku rowniez i na pierwszym pietrze...







...ten niebieski domek po prawej stronie byl "blizniaczy" i  identyczny jak nasz, sasiedzi jednak "unowoczesnili" go, zmniejszajac okna i z ozdobnego wykuszu domu zrobili bardziej geometryczna bryle, my chcielismy zachowac pierwotny wyglad jaki byl przed 100 laty...


Tak wygladala przygotowania do Swiat...ciasteczka z masa marcepanowa i mielonymi migdalami....






 Gwazdki cynamonowo-orzechowo-migdalowe...



Gwiazdki z masa marcepanowa  i migdalami....



Kokosowe z rodzynkami... 





Seromak...

..gotowy do pieczenia...

...juz upieczony...


W tym roku upieklam dwa, jeden dla nas, drugi dla corki i jej gosci...

 Lukrowane  serdeuszka....



...juz czesciowo polukrowane gwiazdki...







Te z lewej strony to ciasteczka Merlinka...



 Moj kochany pomocnik...wnuczek Merlinek...












Potem chowam do szczelnych metalowych lub plastikowych pudelek...








Nastepnie pakuje w male paczuszki dla gosci i znajomych...


Ciagle dorabialm nowe...




Lubimy z mezem robic proby, czy smakuja....















Tak wygladalam we wiglije....mialam sporo czasu robic te zdjecia, bo wigilje spedzilismy w tym roku sami z mezem, poniewaz corka przygotowywala sie do podjecia calej rodziny meza w pierwszy dzien Swiat i chcieli odpoczac przed podjeciem tylu ludzi i choc mieli wpasc do nas, choc na chwilke, to zadzwonili, ze sa bardzo zmeczeni i spotkalismy sie dopiero w pierwszy dzien Swiat u nich, oni z kolei byli u nas w drugi dzien Swiat. Mimo, ze ich nie bylo, to caly czas bylismy w telefonicznym kontakcie, corka wciaz wydzwaniala i pytala, jak to sie robi, a jak to....co mnie bardzo cieszylo, ze pyta mnie o rady...



Juz wiecie, ze nie robie 12 potraw, a zamiast pierogow z kapusta i grzybami, robie prostokaciki z ciasta francuskiego i faszeruje je kapusta i grzybami...wygladaja wedlug mnie apetyczniej niz typowe polskie "sinawe" pierogi...



...pierwszy dzien Swiat spedzilismy u corki... zostawiajac u nas wszysto gotowe, do podjecia gosci....


a paczuszki z ciasteczkami wzielismy dla corki i jej gosci ...





Tak byla ubrana w pierwszy dzien Swiat idac do corki...


Zdjecia z tym ubiorem pokaze pozniej...

Pierwszy dzien Swiat u corki...zdjecia robione komorka, nasz aparat zostal w aucie...
Nasz ziec ma 2 braci, widoczni na pierszym planie, z lewej sredni z zona, z prawej  najmlodszy z narzeczona, obok sredniego po lewej...babcia, ktora przyjechala z Francji i ojciec ziecia, mama ziecia robila zdjecie komorka ...




...ojciec ziecia zrobil nam zdejcie komorka i wyslal e-mailem...


Drugi dzien Swiat juz u nas....kiedy przyszli...ziec od razu zapytal:
- Jak pieknie ! Ela, a zrobilas zdjecia ? ( W Niemczech do tesciow mowi sie po imieniu).
- Tak,  zrobilam juz, czekajc na Was - odpowiedzialam  cieszac sie, ze on i corka maja te wyrozumialosc i pozwalaja mi robic zdjecia.

Znow popakowalam nowe paczuszki, ale juz z zielonymi ciasteczkami...





















 Barszczyk czerwony z uszkami z miesem..



 Wolowina, ziemniaki i marchewka....








Byly tez lody z kiwi, mango oraz jagod i jezyn...


...te same lody przygotowalam tez do postu TU: JESIENNY SORBET, juz wtedy mialam ubrana choineczke...




Te same zrobilam na Swieta...














Po swietch pozostalo jeszcze troche, wiec znow dorobilam dla innych gosci i znajomych....





















Jak juz dobrze wiecie te dwie barwy: bladorozowy i mietowy, wprost uwielbiam, dlatego pomalowalam w sklepie moje mebelki i "drzewko szczescia", na ktorym wieszam swoje zyczenia w tych wlasnie kolorach, bladorozowym i mietowym i dlatego rowniez i ciasteczka sa w tych ulubionych i ukochanych przeze mnie barwach ....





Nowy Rok  tez u nas....






Zupa kremowa z dyni z koperkiem...



Pierogi z miesem, surowka z bialej kapusty i pieczone pieczarki...


Merlinek nie chcial ich jesc...powiedzial, ze woli te zole, ktore byly na wigilii...z ciasta francuskiego...


Jak juz pisalam  nie robie typowych polskich pierogow na wigilje, tylko kapuste z grzybami nadziewam w ciasto  francuskie i pieke...Merlinek  je uwielbia, bo maja piekny zloty kolorek...

Mimo, ze zrobilam 68 pierogow, Merlinek nie zjadl ani jednego i mimo, ze byly z w srodku pyszne i wszyscy sie zajadali...bardziej smakuja mu "zolte" z ciasta francuskiego...bo te wygladaly, mu za szaro...i ja tez tak uwazam, ze nasze polskie pierogi zawsze wygladaja "sino", dlatego od lat robie w ciescie francuskim i pieke je zamiast gotowac....




Merlinka dzielo...



Byly tez lody, ktore moja rodzinka wprost uwielbia, bo wlasnej roboty...








.., ogladali bajki w telewizji...











Wieczorem, ale juz innego dnia z przyjaciolka...











..wypieki Merlinka...











Na koniec pokaze Wam, co dostalam przed Swietami od jednej z naszych blogowych kolezanek, Malgosi Oszczedlowicz, ktora prowadzi blog Pasjonaty Malgorzaty.....zrobila dla mnie piekna sukieneczke slubna i nakleila ja na kopercie, dostalam takze ozdobe na choinke i mala swieczuszke...spojrzcie, czy nie jest to mily i piekny prezencik ?? Dziekuje Ci Gosiu pieknie za te ozdobki....



Ozdobke powiesilam na choince....




A takze ozdobke Merlinka, ktora od niego dostalam ......


Dziekuje bardzo za odwiedziny i do nastepnego postu.....






Dziekuje bardzo za odwiedziny i do nastepnego postu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz